piątek, 27 stycznia 2012

Współpraca z Sugarpill III

Kolejna paczuszka od Amy z Sugarpill. Każda paczka jest cudownie zapakowana ten różowy papier od razu sprawia że się uśmiecham!


Zdecydowanie to najlepsze cienie prasowane i pigmenty jakie mam. Zaraz po nich znajduje się Inglot.


Trudno o nich pisać bo dla mnie są po prostu doskonałe nie znajduje w nich wad.
Lumi wydawałoby się że to biały cień w proszku  nic mylniejszego delikatnie rozjaśnia i mieni się na niebiesko, zielono zależy pod jakim kątem się patrzy.
Tiara to niesamowite srebro i takiego nie widziałam nigdzie!
Bulletproof to smoła!
Tako to mąka! A ciężko o dobry biały cień 101 z kobo jest dość toporny.
Starling to mocny błękit po prostu WOW.
Swatche mówią same za siebie już nie mogę się doczekać żeby ich użyć!


Musze przyznać że swatche nie do końca wyszły ale są przyzwoite jeśli jesteście ciekawe innych kolorów zapraszam do dwóch ( 1 , 2 ) pozostałych notek oraz makijaży Sugarpill. 
Miałam zrobić notkę podsumowująca wszystkie cienie Sugarpill ale zdecydowałam się wrzucić linki nie będę powielać tego co już było.

Trzeba się brać za makijaże! Tylko co zrobić z tym światłem...

Jestem ciekawa waszych opinii mieliście już z nimi styczność? Może ktoś kupił albo próbował w inny sposób?

Pamiętajcie że pełnowymiarowy cień sugarpill i próbki pigmentów możecie wygrać TUTAJ.


środa, 25 stycznia 2012

AVON SuperSHOCK

Super szoku to ja doznałam... wiedziałam że robiąc zamówienie w Avonie... może nie wiedziałam ale za każdym razem kiedy zamawiam coś nowego mam odczucie że tracę pieniądze...  mimo wszystko ciekawość wygrywa... Obiecuje że więcej nie będę... i tak zamówiłam 2 kredki i 2 eyelinery żelowe...
Moja wina, moja wina...


Kredki żelowe SuperSHOCK są absolutnie moimi ulubionymi kredkami EVER. Jedynie mam nadzieje na co raz więcej kolorów. Kremowe, po zastygnięciu bardzo trwałe, mocno napigmentowane.
Jedne co mnie denerwuje to temperowanie.... Jak wy sobie z nimi radzicie jakieś magiczne sposoby?

Nad kredkami nie trzeba się dużo rozwodzić często są w promocji i wtedy bez oporów mogę zapłacić za jedną do 15zł.


Eyeliner SuperSHOCK
Opakowanie to jakaś pomyłka... ile się namęczyłam żeby otworzyć.... Strasznie nieporęczne, ślizgające się. Kolejne otwarcia były już łatwiejsze ale za pierwszym razem żeby go cholera!
Kolory dostępne były dwa tak fajnie wyglądały że zamówiłam od razu oba!
Po kredkach SuperSHOCK spodziewałam się że eyelinery to coś ala ta kredka tylko w formie żelowego eyelinera w słoiczku. O jakże się myliłam...


O ile czarny jest zupełną pomyłką i jakimś nieporozumieniem tak niebieski może jeszcze zmęczę... ale i tak wole duraline + cień niż ten eyeliner...


Nie powiem w słoiczku wyglądały naprawdę ciekawie do czasu kiedy przyjrzałam się czarnemu eyelinerowi. Spodziewałam się czarnego matu a dostajemy ciemno popielaty brokat o.O Tak... Avon i ich zdjęcia... tyle razy się na tym przejechałam ale jeszcze się nie nauczyłam...

zewnętrzne - eyelinery w słoiczku, wewnątrz - kredki
Tak najbardziej zawiodłam się na pigmentacji eyelinerów.... na swatchach są 3 warstwy! Zwyczajnie nie mam na to czasu. Czy są kremowe polemizowałabym... niebieski nawet nawet ale czarny ma bardziej cierpką konsystencje podejrzewam że to przez ilość brokatu... Ale co by nie było jest coś gorszego trwałość... Przy moich oczach trwałości zwyczajnie nie ma. Często lecą mi łzy to ze szczęścia czy wzruszenia bądź wiatr zawieje prosto w oczy i tym oto sposobem eyeliner zostaje tylko na środku oka w szczątkowych ilościach.
Za to kredki jak widać są cudowne 1 warstwa.


Czuje się jakbym strzeliła sobie w kolano :(

czwartek, 5 stycznia 2012

Współpraca z KKCenterHK IV

Tym razem testuje to co lubię najbardziej Eyeliner a konkretnie Lingmei Two-headed Dual-use Big Eye Eyeliner.


Przyznam że po zdjęciach na stronie myślałam że można malować pędzelkiem bądź pisakiem jakie było moje zdziwienie gdy okazało się że to wykręcana kredka O.o


Pędzelek jeśli można tak powiedzieć jest chyba gumowy? Pewna nie jestem ale jest dość elastyczny i baaardzo dobrze wyprofilowany.

Sam wygląd tych eyeliner'ów powala! Szata graficzna tak mi się podoba :D Nie wiem jak wam?
Jest rewelacyjny.... poważnie ale jednak ma swoje wady jak wszystko... prawie wszystko.
Już jedna warstwa jest intensywnie czarna, żadnych prześwitów, z połyskiem.

Co do kredki nie jest to głęboka czerń, mimo wszystko jest dość miękka jednak na linie wodną absolutnie się nie nadaje.


Poniżej próba trwałości. Jedna warstwa eyelinera i kredki.
1 minute później pierwsze tarcie, siłę i ilość tarcia można byłoby porównać do zmywania z ręki długopisu który nie chce zejść (na sucho)
Ku mojemu zdziwieniu eyeliner w stanie nienaruszonym.
Kredka jak widać bardzo nie trwała jednym słowem badziewie.

Chwile później kolejna próba tarcia jeszcze intensywniejsza.
Kredki praktycznie nie ma.
Eeyeliner jedynie zmatowiał nie rozmazał się. Jestem pozytywnie zaskoczona.

Jednak po takiej próbie spodziewałam się że będzie ideałem i tu się zapędziłam.

On jest idealny ale dla osób które nie lubią matowego efektu, nie mają problemów z oczami a raczej z łzawieniem. Ja niestety najczęściej mam problem z zewnętrznymi kącikami oczu, byle powiew powietrza sprawia że łzawią mi oczy. A tu niespodzianka wystarczy lekko wilgotny wacik już nie mokry tylko wilgotny i eyeliner znika! Tego się nie spodziewałam...
A co do kredki ciekawe rozwiązanie ale krótko mówiąc jest beznadziejna.
W ciągu dalszym moim ideałem jest żelowy eyeliner z Inglota póki co nic go nie przebiło szczególnie trwałości choć temu do trwałości nie mogę nic zarzucić jest bardzo trwały nie odbija się i nawet jeśli kreska znajdzie się w jakiejś fałdce na oku to i tak nic się z nim nie dzieje.
Jestem w pełni podziwu że tak łatwo zmywalny eyeliner jest tak trwały brakuje mi tylko żeby był wodoodporny albo chociaż wodooporny.

Do makijażu oczu użyłam: